Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Chapter XI - No chyba sobie żartujecie!

Pocałował mnie. Po prostu, jak gdyby nigdy nic. Robił to delikatnie, najwidoczniej, żeby mnie nie spłoszyć. Szcerze mówiąc, na początku się zdziwiłam, później doszedł strach, a na końcu uczucie bezpieczeństwa i troski. Wiedziałam w tym momencie jedno - zakochałam się. Właśnie w nim. Nie interesowało mnie już nic innego. Pragnęłam być przy nim w każdej sytuacji. Pragnęłam po prostu... Być przez niego kochana. I najwidoczniej tak jest. Jednak nasze migdalenie przerwał donośny huk w krzakach. Odskoczyliśmy od siebie, jak oparzeni. Byłam przestraszona, lecz Shikamaru wręcz przeciwnie. Rzucił od razu w tamtą stronę kunaia. Po chwili, z roślinności wyłoniła się postać. -Ekhem... - pomimo, że nie widziałam twarzy, ten ton głosu zawsze poznam. Sakura Haruno. -Koniec tych zabaw, wracamy do domu - rzekł Sasuke stojący nieopodal. Głęboka cisza ogarnęła przestrzeń między nami. Czekać długo nie trzeba było, gdyż pan wielmożny gbur odezwał się oczywiście jako pierwszy. -Możesz łaskawie ruszyć s

Najnowsze posty

Chapter 10 - "Tak oto jestem, kim jestem"

Chapter 9 - "No i wykrakałam"

Czapter 8 - "A nikt nie wiedział, że jutro dopiero się rozpocznie"

Chapter 7 - "To był mój błąd"

Chapter 6 - "A mogłam z nim iść"

Chapter 5 - "Co wy macie z tymi krowami, ja się pytam?!"

Chapter 4 - "Niby z kim... (;-;)"

Chapter 3 "Jak mu to powiesz... uduszę!"

Chapter 2 "Spokojnie, jestem przy tobie"

Chapter 1 "Od śmierci ojca zachowuje się inaczej"