Chapter 7 - "To był mój błąd"

Chłopak stał w tej kolejce już chyba pół godziny. Była tak długa, że ciągnęła się w jakby nieskończoność: "Kurde, mogłem nie zostawiać jej samej. Jeszcze coś sobie ubzdura". "Pamiętajcie: nie spuszczajcie swoich towarzyszy z oczu. Tutaj ludzie bardzo lubią zaczepiać nieznajomych." - te słowa przypomniały mu się od razu. Cholera! A co jeśli jej się coś stanie?! Kurde no!
Shikamaru jak najszybciej opuścił miejsce. Miał w dupie to, że stał tam tyle czasu, że przyjdzie bez picia. Ważne jest by dziewczynie nic nie zagrażało. Gdy dotarł na miejsce zobaczył... a raczej nic nie zobaczył. Nie było jej. Jego mina wyrażała zdumienie, wręcz ostre wkurzenie. Kur**! Tylko tego mi brakowało! 
-Ino! - wołał, przy okazji wypytując się ludzi, czy nie widzieli blondynki ubranej w fioletowe kimono. Nagle jedna ze sprzedawczyń powiedziała mu, że widziała taką, ba! Nawet tamta grała u niej kilka chwil temu, jednak przyszedł jakiś mężczyzna i po chwili dziewczyna zemdlała. Wziął ją, a następnie zniknął.
No jasna! Co ja teraz zrobię?! Prędko podziękował kobiecie, a następnie skomunikował się z resztą grupy. Poprosił, żeby ogarnęli czy nie ma wokół nich być może tego chłopaka, jak i Ino. Granatowowłosy, ciemniejsze kimono, oczy podobno tzw. "królewskie". Kilka chwil później towarzysze byli już na miejscu.


---- Wracając do Ino...


Otworzyłam oczy. Czułam, że ktoś niesie mnie... Popatrzyłam na siebie. Ręce, jak i nogi miałam związane. Otaczała mnie dziwna tkanina, której nie znałam.
Szybko spróbowałam rozwiązać "łańcuchy", jednak okazało się to zbyteczne. Nie mogłam się także ruszyć, czy też wykonać chociażby jednej techniki. Co by tu zrobić? Kurcze no, przecież musi być jakieś rozwiązanie! Próbowałam się jak najmniej poruszać, gdyż od razu wyczuliby, że się ocknęłam. Spokojnie...
Chyba mam tylko jedno wyjście. Pozostało mi czekać, aż ktoś się kapnie, że zniknęłam i zaczną mnie szukać. IDIOTKA! Uważaj, bo zaraz cała wioska rzuci się, aby cię znaleźć. Ta, jeszcze czego!
Nagle przestało mną trząść. Chyba stanęli. Dziwne, całą drogę się nie odzywali. Może, żeby mnie nie obudzić? No cóż, cały ich wysiłek poszedł na marne. Nagle poczułam ziemię lub po prostu położono mnie na czymś twardym. Zamknęłam oczy, rozluźniłam się i udawałam dalej nieprzytomną. Ktoś rozsunął materiał i pochylił się. Czułam jego oddech na swoim policzku.
Modliłam się, by przypadkiem nie otworzyć oczu. Najlepszym wyjściem jest aktualnie nie ruszanie oraz nie sprawianie problemów.
Osoba ta najprawdopodobniej podniosła mnie. Teraz już musiałam zastosować się do planu "bezruchu". Usłyszałam rozmowę dwóch osób. Wynikało z niej, że zostanę zamknięta w jakimś więzieniu. Nazwałabym to raczej schroniskiem, jako iż miałam być dziewczyną "do towarzystwa" wybraną przez alfąsa. Tak samo jak zwierzęta - będę czekać, aż ktoś mnie weźmie pod swoje skrzydła. Ta, śmieszne...
Poczułam nagłe uderzenie. Zabolało w cholerę. Musieli wyczuć, że jednak podsłuchuję.
Obudziłam się w celi. Leżałam na ziemi. Podniosłam się, a następnie porozglądałam. Ciemne cegły wokoło kraty, metalowe łóżko... Super! Jeszcze tego mi brakowało. Niczym więzienie jakieś. Przede mną zauważyłam mężczyznę.
-Oo! Wstałaś! Zaraz zawołam sensei, poczekaj tu chwilę! - rzekł do mnie chłopak. Nie wiem czemu, ale wydawał mi się jakiś przygłupi.
-No chyba raczej nie mam innego wyjścia, jak tu siedzieć, prawda?
-Co racja to racja - pobiegł szybko w nieznany kierunek.
Podkulałam się bliżej do krat. Zobaczyłam świecące pochodnie w korytarzach, kilka strażników i nic więcej. Naprzeciw mnie znajdowała się pusta cela. Ciekawe czy będę miała koleżankę do zwierzeń...
Nagle usłyszałam otwieranie drzwi. Kurde, ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
-NIE WIERZĘ! - wykrzyknęłam. Nie mogłam się powstrzymać. Ku mojemu zdumieniu zobaczyłam Kageyę Misaki - przyjaciółkę Orochimaru.
-Od razu wiedziałam, że się nadajesz. Twe wdzięki nie dały mi wyboru... - podeszła bliżej mnie.
- ŻE CO?! To są jakieś jaja, co nie? Ukryta kamera, czy coś?!
-Spokojnie, nie będą Cię długo szukać. Poza tym, no wiesz. Już ktoś Cię zakupił.
-Coś ty powiedziała?! - wstałam i trzasnęłam w kraty więzienia.
-No cóż. Zostaniesz ze mną na zawsze, jako moja zabawka.
-Żartujesz sobie, prawda?
-Ani trochę. A teraz wy - wskazała na swoich podwładnych - weźcie ją do mojego pokoju, a następnie przebierzcie.
-Tak jest! - odpowiedzieli jej.
Kobieta wyszła z pomieszczenia, a chwilę później otwarto celę i zaczęto próbować mnie wyciągać. To była moja szansa. Mogłam uciec. Szybko kopnęłam pierwszego chłopaka, który poleciał na drugiego przeciwnika. Jednego z wrogów uderzyłam rękoma. Ten zaś upadł na ziemię. Prędko wzięłam mu kluczyki, a następnie zatrzasnęłam kraty. Momentalnie uwolniłam się od nich, posiadając szansę na ucieczkę. Włożyłam klucz między usta i przekręciłam nim zamek w kajdankach. Zdjęłam je, a następnie skierowałam się do wyjścia. Nie mogłam przejść obojętnie. Kurde no, co mam zrobić? - zapytałam sama siebie. Raz kozie śmierć, otworzyłam drzwi, jednak zdążyłam zobaczyć tylko twarz jakiejś kobiety (nie przypatrzyłam się) i momentalnie straciłam panowanie nad sobą. Zostałam uderzona w głowę. Próbowałam skupić się. Dojrzałam charakterystyczne ubranie. Nieznaną postacią okazała się Kageya. Zaczęła wykonywać techniki. Za ten czas, stworzyłam kilka klonów, które rozproszyły się po twierdzy. Ja zaś postanowiłam osłabić Misaki.
Ku mojemu zdumieniu, nie dawała za wygraną, pomimo tego, że obie byłyśmy zmęczone, ona nadal walczyła.
-Muszę cię mieć!
-Ale dlaczego?! - wysypałam, robiąc uniki.
-Jeszcze nie zrozumiałaś?!
-Gadaj!
-Jesteś moją córką, twoi rodzicie porwali mi cię, zaraz po porodzie!
-Co ty pieprzysz? - na chwilę zatrzymałam się, łapiąc oddech... To był mój błąd.
Kobieta specjalnie wymyśliła głupią historyjkę, byleby złapać mnie w swoje sidła. Z dziwnym uśmiechem na twarzy, wykonała nieznaną technikę. Ja popatrzyłam jej głęboko w oczy. W tym momencie popełniłam poważną gafę.







Komentarze

  1. Ohayo~
    Ino jest córką Misaki ?! :o jestem ciekawa czy to prawda czy kłamstwo :D nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :3 Mam nadzieję, że wyjdzie w najbliższym czasie :D
    Tak na koniec super rozdział ;3
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam połowę następnego rozdziału (VII), może wyjdzie kiedyś.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty