Chapter 3 "Jak mu to powiesz... uduszę!"

Obiecał, że będzie mnie pilnował, że będzie przy mnie...a teraz co? Kiedy rozpocznie misje w ANBU nie spędzi ze mną już ani chwili. Ludzie to jednak podłe świnie.
Spuściłam głowę, odwróciłam się i poszłam przed siebie. Słyszałam głos Sakury krzyczącej "Ino, gdzie idziesz?", jednak nie miałam ochoty odpowiadać. Wolnym krokiem patrzyłam na już prawie odbudowaną wioskę. Zostało jeszcze kilka namiotów... w tym kwiaciarnia moich rodziców. Na chwilkę zatrzymałam się przy niej.  Nagle nadleciała fala wspomnień. Widziałam mamę śmiejącą się, tatę, który podlewał kwiatki...nasze kłótnie o byle pierdoły. 
Nie mogłam tego znieść. Z oczu zaczęły kapać mi łzy, a nogi same ruszyły przed siebie. Wbiegłam do domu, a następnie niczym burza wleciałam do pokoju. Tam zamknęłam się i nie miałam jak na razie zamiaru wychodzić. Przez więcej niż dwie godziny patrzyłam na śnieg padający za oknem. Nagle kolejne napomknięcie przeszłości.
~~~
-Mamo!
-Co się stało Ino?
-Patrz jaki cudny kwiatek! Mogę go sobie zatrzymać?
-Słuchaj. Nie mów o nim jak o przedmiocie. To jest roślina, ona żyje.
-A czuje tak jak my?
-Tego już nie wiem skarbie, ale myślę, że tak. Chodź, przesadzimy ją do doniczki.
-Jej! - mała, radosna twarzyczka przeleciała przed oczami poważnej Yamanaki.
Po kilku minutach zmagań z przebiśniegiem, w końcu udało mi się z uśmiechem na twarzy, postawić kwiatek na parapecie. Zadowolona z siebie pomogłam mamie posprzątać resztki naszej pracy. Następnie zobaczyłam tatę wchodzącego do domu. Podbiegłam do niego, a on z radości podniósł mnie do góry i przytulił. Połaskotał mnie, po czym pogłaskał po głowie.
-Kochani, chodźcie coś zjeść!
-Już idziemy! - krzyknął Inoichi.
Weszliśmy do mieszkania. Mama podała ramen. Ze smakiem zjedliśmy,a następnie położono mnie spać.
~~~
-Ino pora do szkoły! - krzyknęła matka.
-Już się zbieram.
Wstałam z łóżka. Dzisiaj moje dwunaste urodziny. Nie uwierzę, że zapomnieli. Zeszłam na dół, a tam wyleciał tata zza schodów i mocno przytulił mnie. Za nim stała mama trzymająca tort. Zdmuchnęłam dwanaście świeczek i ze smakiem zjedliśmy na śniadanie ciasto. Było piękne oraz niesamowicie smakowało.
O jaa, jaki przystojniacha! - pomyślałam, gdy zobaczyłam idącego pomiędzy ławkami Uchihę. Wszystko się zepsuło...przyszła ta różowowłosa madonna, kurde bela! Nie odbyło się bez kłótni. Przerwał ją pocałunek chłopców. A jaa co to ma być?!
~~~
Zamknęłam na chwilkę oczy. Zrelaksowałam się, aż do momentu, gdy ktoś zapukał w moje drzwi. Otarłam spływające łzy, mówiąc:
-Proszę...
Do pokoju wszedł Shikamaru. O kurde, tylko nie on! Wyglądam jak... od kiedy ja się przejmuję wyglądem przy nim...?
-Chciałbym z tobą porozmawiać -rzekł.
Przełknęłam ślinę i wydusiłam z siebie niepewnie:
-O czym?
-Uciekłaś, nawet nie zdążyłem nic powiedzieć. Ponadto... jesteś niezadowolona, że jestem w ANBU. Prawda?
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Miał rację. Nie chciałam, żeby mu się coś stało. Patrzyliśmy na siebie. Nagle poczułam ciarki na ciele, otrząsnęłam się.
-Lepiej coś ubierz, bo jeszcze się przeziębisz.
-Masz rację - wstałam i właśnie szłam w kierunku szafy, gdy...
-Ino - chwycił mnie za rękę, a ja instynktownie się obróciłam. Nie odrywaliśmy od siebie oczu przez dużą ilość czasu - przepraszam, ja...
I w tym momencie wleciała do pokoju Sakura, która oniemiała, gdy nas zobaczyła.
-Sakura! - powiedziałam. Shikamaru lekko się wychylił zza mnie, a różowowłosa od razu spaliła cegłę. Cała zdyszana rzuciła się na mnie, tuliła, aż zaczęło mi brakować tchu.
-Haruno przestań, bo ją zabijesz - rzucił Nara.
-Oh, masz rację, przepraszam. Ino, proszę cię, nie znikaj tak więcej! Wszyscy się o ciebie martwimy. Nawet ten głupol tu przyszedł! - wskazała palcem na stojącego za mną chłopaka.
-Jeszcze raz mnie tak nazwiesz to...
-To co?!
-To powiem coś Sasuke, czego wiedzieć nie powinien!
-Na przykład co? - spytała Haruno.
-A kto ostatnio łaził za nim z laleczką voodoo? - Shikamaru uśmiechnął się zwycięsko, zaś Sakura oniemiała.
-Jak mu to powiesz... uduszę! - krzyknęła.
-A może mam powiedzieć Naruto, że kiedyś się w nim kochałaś? - szczerzył się co raz bardziej.
-Skąd ty o tym...
-HEJOOOOOOOOO! - z dołu nadchodził głos Kiby.
-Co oni tu...? - spytałam.
Nasza trójka zeszła na dół. Zdziwieni spojrzeliśmy, że Inuzuka i Choji totalnie nawaleni, wparowali do mojej (oraz Sakury) kuchni. Jeden dalej popijał sake, a drugi przytaszczył reklamówki pełne...wódki.
-Zaraz mnie coś po świerzbi! - krzyknęłam zgniewana.
-Co wy tu robicie?! - za mną odezwała się różowowłosa.
-A co możemy robić? BIBA, BIBA, BIBA! - trzy ostatnie słowa Choji zaczął dosłownie śpiewać.
-Bębenki mi wysiadają - tym razem zdenerwował się Shikamaru. Wziął ich oboje oraz wykopał z domu, tak że za nimi, aż zawiał wiatr. Zamknął drzwi. Nagle usłyszeliśmy krzyki i trzaskanie szyb. Tym razem u góry...
-To nie możliwe, że przyszli tak szybko...
Pobiegliśmy na piętro oraz naszym oczom ukazała się banda debili bijąca się w moim domu! No co za...
-Co wy tu robicie zjeby kataklizmu totalnego?! - krzyknął Nara.
-Ten matoł mi dziewczynę zabiera!
-A ty to niby święty?
-Naruto ty potęgo idiotów i debili na tym świecie!
Zaczęli się okładać, aż leciała krew. Tym razem do akacji wkroczyłyśmy my. Wymieniłyśmy porozumiewawcze spojrzenia i uderzyłyśmy tak mocno, że...polecieli w kosmos.


-Niech ten dzień się skończy błagam... - szepnęłam.
-Która godzina? - spytał chłopak.
-Dwudziesta druga.
-Która?! - krzyknął - jestem spóźniony. To jedyne co zarzucił i zniknął, że się za nim kurzyło. Na pożegnanie rzucił przelotne "pa".
Jako, że żadna z nas nie umiała spać to postanowiłyśmy pooglądać film...ah, zapomniałam. Dzisiaj obejrzałam taką komedię, że boki zrywać...

~~
Oto trzeci rozdział! Mam nadzieję, że Wam się spodoba ;3
Zapraszam do komentowania!
Pozdrawiam. Atsu <3

Komentarze

  1. Ohayo!!!!
    Dziękuję za kolejny fajny rozdział :)
    Zastanawiam się czy ,, spaliła cegłę" nie wziełaś z jakieś mangi (AHR) :)
    Szkoda, że Sakura przeszkodziła Shikamaru i Ino :/
    I mam nadzieję, że zmienisz zdanie co do NaruHiny :D
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NaruHina...? Kto wie :DDDD
      A "spaliła cegłę" wzięłam z AHR, co racja to racja xD
      Dzięki za komentarz!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty